Czasami ludzie są
ciekawi, jak zareaguje na to, że są w szpitalu i będą mieć operację ta najważniejsza
dla nich osoba. Kilka miesięcy temu miałam okazję to sprawdzić. I uwierz, że
gdybym wiedziała, co zrobisz to nigdy nie chciałabym poznać Twojej reakcji. Tymczasem
czeka mnie kolejna, ale Ciebie to już dawno nie obchodzi, Ciebie już dawno przy
mnie nie ma. Przykre, bo spędziliśmy ze sobą tyle czasu. A ja się teraz tak
cholernie boje. Ale nie chcę współczucia ani litości z Twojej strony.
Nie ścigaj człowieka,
który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość.
On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było
uśpione. Muzykę, z której nie zdawałeś sobie sprawy. Jego misja jest
zakończona. Podziękuj mu i pozwól odejść. On miał tylko poruszyć strunę. Teraz
Ty musisz nauczyć się na niej grać.
A On? On od dziś już
dla mnie nie istnieje. Jego imię i nazwisko to jakieś beznadziejnie ułożenie
literek, o których nie mam pojęcia. Od dziś nie wiem już jak wygląda Jego
uśmiech, i jak śmieją się Jego oczy. Nie znam już zapachu Jego bluzy, i żadnej
formy dotyku. Nie zamienię z Nim już ani jednego słowa. Już nigdy nie obudzi
mnie, ani nie utuli do snu. Nigdy nie pozna żadnej mojej tajemnicy, a ja nigdy
w życiu nie doradzę mu już. Już nie wiem jak wygląda Jego mina, gdy o coś
prosi. Nie wiem jak słodko marszczy czoło. Nie ma Go już w moim świecie, nie
znamy się.
"Ludzie
przychodzą i odchodzą..Pojawiają się i znikają z Twojego życia prawie tak jak
bohaterowie ulubionej książki. Kiedy ją w końcu zamykasz, postaci opowiedziały
swoją historię i zaczynasz czytać nową książkę z całkiem nowymi bohaterami i
ich perypetiami. I po jakimś czasie koncentrujesz się na nich, a nie na tych z
przeszłości."
Przestałam czekać na
smsy. Nie czekam na wiadomość na gadu. Gdy zadzwoni telefon - nie łudzę się, że
to Ty. Odzwyczaiłam się. Nie jest mi smutno, gdy się nie odzywasz. Nie płaczę
jak głupia, gdy nie widzę Twojego uśmiechu. Na dzień dzisiejszy jest mi to
wszystko obojętne. I gdzieś mam fakt, co się z Tobą dzieje. Ale kolejny raz już
nie dam rady się ogarnąć.
To nic, że w środku
coś rozpieprza mnie na kawałki. W życiu trzeba być twardym. Pamiętaj, jesteś
kobietą! Całym pięknem tej planety. Jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie
dasz sobą pomiatać jakiemuś chłopakowi. Nie jesteś stworzona do czekania i
błagania aż wróci, jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna - by On
później żałował, co stracił.
Na ziemi są dwa typy
dziewczyn. Pierwszy typ to, laski noszące tony pudru na ryju , w miniówkach i
obcisłych, krótkich bluzeczkach, próbujące chodzić na 14-centymetrowych
obcasach. W okół siebie mają pełno napalających się na nich dupków. Drugi typ,
to dziewczyny w big bluzach, trampkach, słuchające rapu i często nieogarnięte,
ale potrafią prawdziwie kochać tego jedynego. Jednak u chłopaków jest tylko i
wyłącznie jeden typ. Są przystojni i ranią cholernie.
'Bo ona ma sześć
różnych uśmiechów : Pierwszy, gdy coś ją naprawdę rozśmieszy. Drugi, gdy
śmieje się z grzeczności, trzeci gdy snuje plany. Czwarty, gdy śmieje się
sama z siebie. Piąty, gdy czuje się niezręcznie i szósty, gdy Cię widzi !'
'Przestań dawać
złudne nadzieje. Może wzbudzają we mnie szczęście na jakiś czas, ale później to
boli. Milion razy mocniej niż powinno.
'To ja jestem tą,
która zawsze ma dziwne skojarzenia.To ja jestem tą, która ludziom gra na nerwach
i sprawia jej to przyjemność. Tak, to ja jestem tą, która niesamowicie
przywiązuje się do ludzi.
Wszystkie te nadzieje, które spełzły na niczym, wszystkie rany, które się nie zagoiły cała gorycz
i rozczarowanie kiedy widzisz jak Twoja miłość ląduje na śmietniku.
Na świecie jest wielu
miłych ludzi, miliony ludzi, w których można się zakochać. Ale jest tylko
jedna osoba, której usta idealnie pasują do Twoich.
Drodzy mężczyźni.
Puknąć możecie się w czoło, przelecieć możecie się samolotem, posunąć możecie
krzesło, a bzykać może pszczoła.
Może faktycznie coś
się kończy, żeby coś innego mogło się zacząć ? Tylko, że niektóre zakończenia
odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego
rozdziału.
Będę walczyć tak
długo, aż pewnego dnia powiem sobie skromnie, że wszystko, czego chciałam,
dzisiaj należy do mnie.
Może to we mnie tkwi
problem? Może to ja sprawiam, że większość ludzi prędzej czy później odchodzi?
Może to ja jestem wybredna i nie potrafię docenić tego, co dał mi los?












