Żona pyta męża:
- Może byś naprawił zlew w kuchni?
- A co ja chydraulik?
Następnego dnia mąż przyhcodzi do domu z pracy i pyta żonę:
- Kto naprawił Ci ten zlew?
- Sąsiad, powiedział, że mi go naprawi jak mu upiecze placek, albo mu się oddam.
- I co upiekłaś?
- A co ja cukiernik?
- Buuu!
- No cześć.
- Nie przestraszyłaś się?
- Nie.
- Szkoda...
- Dlaczego?
- Bo wtedy miałbym pretekst żeby Cię przytulić.
- Ej no weź.
- Co mam wziąć. ?
- Mnie, i nieść na rękach przez całe życie głupku.
- Smacznego.
- Ale ja niczego nie jem.
- No nie żartuj! Przecież, widzę jak pożerasz mnie
wzrokiem.
- Dziecko, co się z Tobą dzieje?
- Mamo, mnie po prostu przerastają problemy.
- Jakiś nałóg?
- Tak, patrzenie w jego oczy <3
- Co robisz?
- Od godziny szukam powodu by się uśmiechnąć.
- I jak znalazłaś już jakiś?
- Tak.
- A jaki?
- Właśnie z nim pisze.
- Język to kość, czy mięsień?
- Mięsień.
- To może się posiłujemy?
- Zadzwoń jak przejdzie Ci ta cała miłość.
- Wątpię czy w trumnie będę miała zasięg.
- Po co marnujesz czas na niego?
- A Ty po co marnujesz czas na oddychanie?
- Bo dzięki temu żyję.
- No właśnie. Ja żyję z myślą o nim. Żyję miłością,
którą dążę do niego!
- Gdzie jest Twoja praca domowa?
- W domu. w moim pokoju na biurku.
- Widziałaś szczęście?
- Taa, jak spierdalało.
- Dzień dobry. Poproszę żywca.
- A dowodzik jest?
- Wodę, debilu.
- Dlaczego się malujesz?
- Żeby ładniej wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?
- Jak powiedzieć, że nie chce już z nią być?
- Zostałem wegetarianinem i odstawiłem pasztety.
- Czasami miłość i przyjaźń różni się tym co coca-cola
od pepsi.
- A czym różni się coca-cola od pepsi?
- Nazwą.
- Sumienie będzie Cię prześladować..
- Zakładasz, że je mam?
- Zastanawiam się, dlaczego laski tak na mnie lecą..
- Masz przystojnego kumpla, więc trzeba jakoś dotrzeć.
- Co tam chowasz? - Uśmiech. Wiesz, mam go teraz bardzo mało, muszę oszczędzać.
- Siema, siema oczarowały mnie Twego
ciała wdzięki.
- Nara, nara ja też znam tekst tej piosenki.
- Dziecko Ty znowu coś piłaś?
- No, jak widać to po chuj się pytasz?
- Weź szklankę
- Wziąłem i co?
- Upuść ją...
- Rozbiła się, co dalej ?
- Teraz ją przeproś i zobacz czy się znowu pozbiera.
- Wolisz prezent czy tort ?
- Dlaczego pytasz ?
- Bo nie wiem czy obwiązać się kokardą czy wysmarować
kremem czekoladowym!










Brak komentarzy:
Prześlij komentarz